wtorek, 6 grudnia 2022

Greckie Wakacje Kreta 2022 I Crete Island Greece I Semiramis Hersonissos

KALIMERA!

Czas na jedno z najprzyjemniejszych wspomnień roku 2022... czyli nasze greckie wakacje, które przez panującą pandemię były przekładane przez ponad dwa lata. I nadal do samego końca nie mogliśmy się w pełni cieszyć wylotem, bo nie było pewności, że jakieś ograniczenia nie zostaną wprowadzone. W tym czasie oczywiście spędziliśmy wspaniałe wakacje nad morzem Bałtyckim (zapraszam na wakacyjne wspomnienia w postach : Morze Bałtyckie - Rowy 2020 i Wakacje 2021 I Morze Bałtyckie - Gąski), ale z tyłu głowy wciąż mieliśmy nasze wymarzone greckie wakacje, które kilkakrotnie zmieniały swój termin, a był nawet czas w którym martwiliśmy się o wpłaconą zaliczkę. Niepewne czasy, w których przyszło nam żyć, skutecznie odebrały nam wakacje o jakich marzyliśmy. W tym roku, z uwagi na przemijający czas, postanowiliśmy się nie poddawać i do końca zawalczyć o nasz wyjazd. 

Z tyłu głowy, od dnia ślubu mieliśmy wymarzony grecki kierunek, dla którego poświęcę kolejny, nowy wpis. Tutaj chciałabym się skupić na kolejnej greckiej wyspie, którą udało nam się zwiedzić. Mowa tutaj o Krecie, która zauroczyła mnie od pierwszego widoku z balkonu. Po raz pierwszy mieliśmy nocny lot i dopiero rankiem mogliśmy zobaczyć gdzie wylądowaliśmy. Jak nam tego brakowało! Zdecydowaliśmy się na spokojny hotel Semiramis niedaleko miejscowości Hersonissos. Pokój z widokiem na morze wynagradzał codzienne treningi na schodach, które trzeba było pokonać by dostać się do hotelu. Zdążyliśmy już nieco zapomnieć, jakie to cudowne uczucie oderwania od codzienności, gdy jest się na all inclusive. Zero gotowania i sprzątania, do tego pełne słoneczko, szum palm i totalna beztroska. Przez pierwsze dni pozwoliliśmy sobie na totalny wypoczynek nad basenem, dobre jedzenie i romantyczne, greckie wieczory. Bardzo nam tego brakowało. Najważniejszą wycieczką tego wyjazdu była podróż na zupełnie inną wyspę, ale o tym w kolejnym wpisie. Na Krecie zdecydowaliśmy się na wycieczkę w rajski zakątek, mianowicie udało nam się dotrzeć na Balos. Ta laguna przypomina raj, od widoków nie można oderwać wzroku a kolor wody przyprawia o zawrót głowy. Był to jeden z najpiękniejszych widoków, jakie było nam dane razem zobaczyć. Tego dnia spędziliśmy też przyjemne chwile na statku i dobrych kilka godzin w autobusie, z którego widoki na trasie zapierały dech w piersiach. Kreta totalnie mnie urzekła, miałam o niej pewne wyobrażenie i wiele wieczorów spędziłam z przewodnikiem w dłoniach. Na miejscu zamykałam oczy by chłonąć chwilę i delikatnie je otwierałam by się upewnić, że naprawdę tam jestem. Wyjazd po tak długiej przerwie, cieszył jeszcze bardziej.  

Najlepszym dla mnie wypoczynkiem jest wakacyjna fotografia, której pamiątki zebrałam w obszernym folderze. Dziś chciałabym Wam pokazać jak swoimi obiektywami zapisałam nasze greckie wakacje na Krecie, może któryś kadr totalnie Was zauroczy? Może trafi do waszej listy miejsc do zobaczenia? Ja pomimo już dobrze znanych kadrów z przewodników, na miejscu odkrywałam wszystko na nowo. Zachwycałam się każdym nowym hibiskusem, każdą mijaną palmą i przepięknymi kamienistymi wybrzeżami. Zatracałam się w kolorze nieba po zachodzie słońca i godzinami podziwiałam widok z balkonu o każdej możliwej porze. Starałam nacieszyć się każdą chwilą i dobrze ją zapisać, na moją korzyść zapisywania wspomnień był kiepski Internet i mogłam w pełni skupić się na fotografowaniu i nagrywaniu. Dzięki czemu mogę każdego dnia wracać do zapisanych wspomnień, czując jakby to było wczoraj. To naprawdę piękne uczucie.

Zawsze na wyjazdach trafiamy na jakąś piosenkę, którą później kojarzymy z konkretnym wyjazdem. W drodze na lotnisko trafiliśmy na piosenkę : " Chciałbym uciec tylko dziś z Tobą na drugi brzeg, z Tobą daleko gdzieś, z Tobą, zatracić się, z Tobą daleko gdzieś, z Tobą." To nie przypadek.

BALOS

Ten kolor wody i brzeg z różowym piaskiem.. o spacerze nad takim brzegiem marzy każda fanka koloru różowego! W rzeczywistości są to bardzo drobno pokruszone różowe muszelki.

Greckie wysypy to totalnie mój klimat... takie miejsce moich marzeń. Uwielbiam tam dosłownie wszystko, zatracam się w widoku kamienistych wybrzeży, krystalicznie czystej wody, bogatej roślinności i chłonę każdą chwilę jak gąbka, by później mieć każde odczucie i każdy kadr głęboko w sercu. To wszystko we mnie zostaje. To coś za czym tęsknię.




 





















 























Pozdrawiam,
Tutysia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz