czwartek, 28 stycznia 2021

Góry zimą - Karpacz 2021

 Witajcie w Nowym 2021 Roku!

Roku ogromnych nadziei, planów i dużej ilości pracy. Na starcie już wiemy, że nie będzie łatwo.. rzeczy piękne wymagają ciężkiej drogi, do której trzeba się odpowiednio przygotować. W odskoczni postanowiliśmy nowy rok przywitać pierwszym wyjazdem. Po raz pierwszy odwiedziliśmy nasze polskie góry zimą i zrobiło to na nas ogromne wrażenie. Widoki baśniowe! Pogoda nam dopisała i w słońcu mogliśmy podziwiać oblepione śniegiem choineczki i ich każdą najmniejszą, iglastą gałązkę. Na górskim szlaku, pod butami była dobrze ubita porządna ok 30 centymetrowa warstwa śniegu, przekonałam się o tym gdy zeskoczyłam z niego w śnieżny puch i zapadłam się w śniegu równo po kolana. Szok! Nie pamiętam kiedy ostatnio była taka piękna zima. 

Dzień wcześniej wybraliśmy się na zakupy, przygotowaliśmy sobie posiłki na cały dzień. Z szafy wyciągnęliśmy górskie ubrania i zimowe obuwie, nastawiliśmy budzik i w wolny dzień, 6 stycznia przed godziną siódmą rano byliśmy już w trasie z kierunkiem na nawigacji - KARPACZ. Byliśmy tam razem, na naszym pierwszym wspólnym wyjeździe, jakieś siedem lat temu. 

Zatrzymaliśmy się na parkingu pod Świątynią Wang, która była pierwszym punktem naszego wyjazdu. Miejsce bardzo urokliwe, zwłaszcza pod pokrywą śnieżną. Zrobiliśmy nasze pierwsze wspólne selfie w nowym roku i ruszyliśmy dalej przez Park Karkonoski, górskim szlakiem, spokojnym spacerkiem na Polanę. Tutaj zdecydowaliśmy się na krótki odpoczynek i kręcąc się dookoła podziwialiśmy krajobraz białej natury. Kto by pomyślał, że tak pięknie można przystroić górskie choinki, wyglądały jak namalowane. Po krótkich przemyśleniach zdecydowaliśmy się pójść dalej, szlak był coraz węższy a śniegu było coraz więcej. Wąską ścieżką przez las, po kilkudziesięciu minutach wyszliśmy na otwartą przestrzeń, gdzie naszym oczom ukazały się ogromne, kamieniste góry. Osnute były białą mgiełką, która tworzyła lekko przerażający klimat, gdzie nie docierały już promienie słoneczne. Tutaj od wysokości zakręciło nam się w głowie i jako totalni amatorzy górskich wycieczek byliśmy z siebie naprawdę dumni! Pierwszy raz szliśmy razem górskim szlakiem i to zimą! Przed nami była ostatnia prosta, mostek i byliśmy na miejscu - przy Schronisku Samotnia. Tutaj kupiliśmy cieplutką szarlotkę i podziwiając surowy, górski klimat delektowaliśmy się tą chwilą. Po odpoczynku, zadowoleni z siebie i szczęśliwi udaliśmy się w drogę powrotną, podczas której zaczął prószyć śnieg, szlaki zostały po kolei zamykane, a my od Polany w dół schodziliśmy we mgle, z naprawdę słabą widocznością. To też miało swój urok. Zrobiliśmy tego dnia porządne dwadzieścia tysięcy kroków. Odświeżyliśmy umysły i drugi raz zakochaliśmy się w Karpaczu. Wróciliśmy do domu z pamiątkowym magnesem i galerią pięknych zdjęć. To było dobre rozpoczęcie Stycznia 2021 Roku.



















Pozdrawiam i zachęcam do jednodniowej wycieczki w stronę Karpacza!
Tutysia