wtorek, 4 sierpnia 2020

Człowiek, który żyje jak zboże, staje się słomą historii...

Witam!
Tak się ładnie ostatnio składa, że co post to nowy miesiąc.. sama nie wiem czy to dobrze? Z pewnością  dobrze pod względem samorealizacji, pracy nad sobą i rozwoju. Zdjęcia na laptopie mam od dwóch tygodni, kilka nawet wybrałam i dodałam na szybko w aplikacji Instagram.. i tak.. zostawiłam je, nie mogłam zabrać się za ten wpis. Nie miałam pomysłu na opis, nie miałam czasu na obróbkę zdjęć.. aż do dzisiejszego dnia.. kiedy w głowie pojawiła mi się myśl - "może nie opublikuję tych zdjęć..". I jestem w szoku! Czyżby coś się we mnie zmieniło? Zawsze fotografia zajmuje u mnie pierwsze miejsce, tworzę posty w formie życiowych pamiątek i nagle mam jakąś chwilę zwątpienia? Samej ciężko mi było w to uwierzyć.. i wtedy przypomniałam sobie nasze przygotowania do ślubu, to jak wiele inspiracji dałam innym osobom, jak wiele osób zachęciłam do wyjazdów, do tworzenia pamiątek z życia codziennego, jak z ogromnym sentymentem wspominam nasze zdjęcia z podróży poślubnej i jak piękne krajobrazy opublikowałam z naszych pięknych polskich gór! I nagle w głowie: "Halo! Mała! Ty nie jesteś Wszyscy, Ty wyznaczasz!, nie podążasz za innymi". Nie słyszałam w życiu większej bzdury jak: "moje życie tym lepiej się układa im mniej inni o nim wiedzą". Nie istnieje coś takiego, jak coś jest ukrywane - to coś jest z tym nie tak. Dobrych rzeczy się nie ukrywa ani nie chwali - to zwyczajnie coś Naturalnego. Tak oto się zebrałam i publikuję zwyczajny post z niedzielnego spaceru przy pięknym polu zboża i na zawsze zapisuję w pamięci ten skrawek naszej codzienności z tego dnia. 



"Z miłością jest jak ze zbożem: kto chce żniwować, musi zasiać"














Pozdrawiam!