piątek, 11 października 2019

Mała czarna czy mała biała? I Dwie letnie sukienki I Wyspa Korfu


Witam!
Dzisiejszy wpis w nieco innej formie. Aby nie publikować dwóch osobnych wpisów, powstaje ten jeden w formie porównania. W czasie naszego urlopu na Korfu wieczorami przed elegancką kolacją powstały naprawdę piękne ujęcia wykonane przez mojego męża. I właśnie w tym temacie - czy miałabyś odwagę stanąć przed obiektywem? Nie zapozować sztucznie, nie sztuka dla sztuki, ale tak naturalnie ustawić się z najlepszej strony, nie do aparatu ale dla Niego, szczerze się uśmiechnąć bo za Jego plecami wydarzyło się coś śmiesznego i na zdjęciu zostało to przez Niego uchwycone, dokładnie tak jak widzi to w rzeczywistości. Czy potrafiłabyś zdjęcia z takiej sesji pokazać światu? Obserwuję różne zachowania kobiet i wiem, że spora część nie poradziłaby sobie z tymi zadaniami. Tylko właśnie dlaczego? Kobiety powinny się wspierać i umieć poprawiać sobie koronę w sposób niewidoczny dla innych. Ja wiem. Wiem gdzie są obawy. Wszystko zaczyna się od naszej samoakceptacji, dopóki sama w siebie nie wierzysz i nie polubisz siebie to nie zrobi tego nikt inny. Drugą stroną w tym temacie jest mężczyzna, ja jestem taka dla Niego i wiem, że dla Niego jestem mistrzostwem świata. Nie muszę nikogo udawać, nie muszę się podobać nikomu innemu. Mam Jego. I nic innego nie muszę. Stając przed Jego obiektywem, nie myślę o tym komu mają się podobać te zdjęcia. Jestem sobą. I konsekwentnie przy takim zdrowym myśleniu i relacji, nie mam problemu z jakąkolwiek publikacją wykonanych zdjęć. To moje pamiątki, prawda jest taka, że już nigdy nie będziemy wyglądać tak jak dziś. Każdy dzień jest inny i powrót do przeszłości możliwy jest jedynie na karcie pamięci. I oby było mi dane na starość przeglądnąć te wakacyjne zdjęcia, bo wiążą się z nimi takie wspomnienia, że uśmiech sam pojawia się na twarzy.
Co do porównania, dotyczy ono dwóch różnych sukienek. Sama nie potrafię określić, która z nich podoba mi się bardziej. Wybrałam po kilka zdjęć i przeglądając je, przestałam skupiać się na samych sukienkach, a zaczęłam na sobie. Bez znaczenia co mam ubrane, na obu tych sesjach jestem szczęśliwą kobietą i docenioną żoną. Widzę to na tych obrazkach, są takie naturalne. Stąd te powyższe przemyślenia. Życie to nie sztuczny modeling dla pięknego zdjęcia, ale w swoim życiu możesz być Jego modelką i mieć piękne zdjęcie dla siebie, nie dla innych. Jak będziesz je mieć dla siebie to nie zobaczysz nic złego w jego publikacji. Teraz czas na podjęcie decyzji - mała czarna czy mała biała? Odpowiedź jest jedna - szczęśliwa i doceniona kobieta, nie musi podejmować tej decyzji, nie ma dla niej znaczenia co ma na sobie. Załóż uśmiech - on pasuje każdemu :-)
















Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz