Witam.
Po świątecznym odpoczynku zebrałam w jedno miejsce świąteczne fotografie. W tym roku pod naszą choinką również znaleźliśmy nowy sprzęt fotograficzny, aby tworzyć fotografie jeszcze bardziej dopracowane i odzwierciedlające nasze wizje. Same przygotowania do świątecznego wystroju wprawiły mnie w niesamowity klimat a sam wieczór wigilijny był MAGICZNY. Jedyny taki wieczór, jedyna taka kolacja, jedyne takie spotkanie z najbliższymi, łzy wzruszenia przy składaniu sobie rozczulających życzeń, czułe przytulenia i szczere pocałunki. Wyjątkowe dania, kolorowe światełka na choince, błyszczące oczy, eleganckie stroje, dekoracja wigilijnego stołu.. to wszystko było takie jedyne, wyjątkowe i niepowtarzalne. Po świętach cieszy mnie fakt, że udało mi się uchwycić kilka kadrów i teraz mogę wrócić wspomnieniem do tego dnia. Wybrałam kilka do tego wpisu i mam nadzieję, że choć w malutkim stopniu przekażę wam iskierkę magii z naszego domu.
Do samego dnia wigilii każdego dnia otwierałam malutki prezencik z kalendarza adwentowego. To był taki miły początek dnia i dawka codziennej radości i emocji. Wszystkie produkty były w firmy Yves Rocher. Dzięki malutkim próbkom mogłam każdego dnia coraz bardziej czuć świąteczny klimat, poprzez kąpiel i peeling o świątecznym migdałowym zapachu, pomalowanie paznokci nowym kolorem, użycie nowego kwiatowego zapachu czy pomalowaniu ust na czerwono. Takie mini prezenty bardzo mnie motywowały do dbania o siebie i do świąt byłam naprawdę przygotowana. To był mój pierwszy taki kalendarz, ale już mam nadzieję, że nie ostatni :-)
Zakup naszej już trzeciej wspólnej choinki, jej ubieranie w nasze bombeczki i pakowanie prezentów dla rodziny to były niesamowite chwile, które sprawiły nam wiele radości i zostaną nam w głowie na długie lata.
Motywem przewodnim dekoracji stołu wigilijnego było srebro i biel, w eleganckim stylu z dodatkami zielonego igliwia. Dekorowanie stołu to jedna z moich ulubionych czynności przedświątecznych.
Grudzień pachnie mandarynkami, piernikami i zimową herbatą...
Odwiedziliśmy Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu...
Trzecia wspólna choinka...
Śledzie, pierogi, barszcz, grzybowa.. A Ty co zrobiłaś na święta? - Paznokcie..
Wigilijny wieczór...
Wigilijny portret to już taka mała tradycja...
Mężusia od Żoneczki i Żoneczki od Mężusia...
Żaby grudzień był bardziej magiczny, daliśmy sobie szansę na relaks. Przez dwa dni oglądaliśmy filmy, wspólnie leżeliśmy pod kocem i dużo się śmialiśmy. Do tego świąteczne kubki z herbatą lub czerwonym winem. Romantyczne światełka i maraton filmów - oto przepis na idealną końcówkę grudnia. To czas na podsumowanie roku i zebranie pomysłów na nowy rok.
Pozdrawiam,
Tutysia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz