Dzień dobry.
W drugim tygodniu mojego urlopu, przyszedł czas na dodanie pamiątkowego wpisu z naszego wakacyjnego wyjazdu. Tak jak już tutaj wspominałam, ze względu na sytuację związaną z koronawirusem na świecie nasze wakacje w złotych piaskach zostały odłożone w czasie, natomiast pozostał wrześniowy urlop. I choć zapowiadało się już jesiennie, to końcówka lata zrobiła nam miłego psikusa i termometry pokazały prawie trzydzieści kreseczek. Długo nie musieliśmy się zastanawiać gdzie spędzić ten czas. Zrobiliśmy rezerwację w piątek a w niedzielę już leżeliśmy na plaży. Bardzo spontanicznie zdecydowaliśmy się na nadmorską miejscowość Rowy i dzięki temu zobaczyliśmy najpiękniejszą plażę nad Bałtykiem! Bardzo szeroka z bialutkim, delikatnym piaskiem. W związku z tym, że nad morzem jest już poza sezonem praktycznie wszędzie były pustki, część barów i restauracji była już zamknięta, ale ze spokojem można było wybierać z pozostałych opcji. Z naszego apartamentu mieliśmy dokładnie 50 metrów do morza, dzięki czemu nie ominęliśmy ani jednego zachodu słońca, czy pozwoliliśmy sobie na śniadanie i kawkę przy plaży nad brzegiem. Były spacery, ciepłe gofry, wspólna zabawa, zimne lody, plażowanie, wspólne gotowanie i długie rozmowy. Tego nam było trzeba. Oczywiście mamy też piękne pamiątkowe zdjęcia.
Villa Kliwer
|
Rowy - Villa Kliwer |
|
Rowy - Villa Kliwer |
Dzień rozpoczęty śniadaniem na plaży musi być dobry!
|
Rowy - Truskawka |
Taki wieczór.. gdzie szum fal, zimne prosecco i zapach róż zrobiły romantyczny klimat. Czas w którym wtulona w ramiona męża podziwiałam zachodzące słońce. Takie małe rzeczy, które stworzyły wakacyjne wspomnienia.
Nie ma piękniejszych zachodów jak te nad Bałtykiem.. Kocham bardzo i tęsknię za nimi cały rok..